Poznaj życie w Lesie Tajemnic

Asayagi

Spojrzałam na niego zaskoczona.
-"Chyba nie mówisz poważnie...prawda??-spytałam-,....przeciez Egelion nie może być twoim bratem..."-dodałam

Aegnor

"Heh.. oczywiście, że jest....moim ukochanym braciszkiem Wink

Drżyj więc przed jego potęgą....buahahaha " - ponowny śmiech szaleńca...

"Ale wiesz muszę powiedzieć Ci jedno : dawniej cały czas byłaś paskudna, jak to się stało, że wyrosłaś na kogoś tak.... ładnego?? Surprised

"

"I te...." - w tym momencie ugryzłem się z język, a mój wzrok zatrzymał się na biuście starej znajomej... Blue_Light_Colorz_PDT_16

„Strasznie...eee....urosłaś !! Hehehe....” – uśmiech erotomana XD

Amras

"Wybacz Mi Aegnorze, że się wtrącam w waszą rozmowę, ale zdaje mi się, że potęga zoobowiązuje również do odpowiedniego zachowania." - pouczyłem gościa

Asayagi

-...nie chodziło mi o to że drże przed jego potęgą....ale o że jego żona jest moją....siostrą.."-spojrzałam na niego

-"a powracając do twojego pytania to chcialam ci zrobić na złośc i wyładniałam.."-odpowiedzialm bezczelnie

Teraz spojrzałam na Amrasa i po raz pierwszy uśmiechnełam się:
-tutaj się z tobą zgodze......-powiedziałam

Aegnor

"Nic się nie zmieniłaś: chamska, bezczelna i bez porządnego poczucia humoru, ale jestem wstanie Ci to wybaczyć, jesteś przecież tylko Asayagi Very Happy

"

"A co do mego zachowania...Widzicie... nasi rodzice tworząc nas, doskonale zaplanowali swoje dzieło Cool

hehehe.... Mój brat ma potęgę, ale jest drętwy, ja zaś wprost na odwrót....”

„Jestem pasożytem żerującym na dobrobycie mej rodziny.... i wiecie co: odpowiada mi to!!... To znaczy odpowiadało...niestety rodzina wysłała mnie na...." - ciężkie westchnienie - "...podróż edukacyjną Sad

„

„Może i przydała mi się, ale strasznie brakowało mi imprez i..." - w tym momencie ponownie zerknąłem na dorodności Asayagi Blue_Light_Colorz_PDT_16

Amras

"Ach, więc to dlatego nie było Cię tu. Przyznam może nie jestem jeszcze doświadczonym Elfem i nie powiniem dawać innym porad jak mają żyć, lecz twoje zachowanie jest wyjątkowo nie na miejscu. Przyznaje różnicie się z Egelionem i to bardzo znacząco." - powiedziałem.
"Lecz podstawy taktu i dobrego smaku podpowiadają, że nie należy traktować kobiet przedmioto tak jak ty to robisz. To, że pochodzisz z tak znamienitej rodziny nie upoważnia Cię do takiego traktowania innych." - skarciłem towarzysza wędrówki, nie zważając na jego pochodzenie

Asayagi

-"Masz racje ja sie nie zmienilam.Jestem uparta i bezczelna, ale to samo można powiedzieć o tobie nadal jesteś arogancki..."-powiedziałam z wyższościom.Wtedy zauważyłam ze znów się spojrzał tak gdzie nie trzeba.Ualnełam go po pysko.
-"Trzymaj soje oczy na wodzy..."-powiedziałam i ruszyłam w strone wodospadu

Aegnor

"Cholera !!! Nieznajomy nie dość że zachowuje się jak mój ojciec to jeszcze brutalnie niszczy mój autorytet" - myślałem...

"Ponownie dziękuje za twą pomoc .... przydałeś się i jestem bardzo wdzięczny... Teraz już możesz sobie pójść...ŻEGNAM !! - ostatnie słowo powiedziałem na tyle dobitnie, aby domyślił się, że nie jest już potrzebny....

Następnie podszedłem do Asayagi i objąłem ją jedną ręką... Wink

:
- „ Przestań ! Nie jesteśmy już dziećmi... Nie będę owijał w bawełnę, wiem że ty też tego chcesz...Może się razem zabawimy?? " - powiedziałem szczerze, ruszając zachęcająco powiekami w górę i w dół

Amras

"Wolę potowarzyszyć Ci jeszcze trochę i tak nie mam lepszego zajęcia." - udałem że nie zrozumiałem aluzji
"Więc jak sobie radziłeś poza domem?" - zagaiłem

Asayagi

Szybko wymknełam się spod ramienia Aegora i stanełam obok Amrasa.
-"....czy ty coś sugerujesz??"-zapytałam udajac że nic nie rozumeim

Aegnor

Cechuje mnie to, że nie chce, nie lubię i nie umiem ukrywać swych emocji...

Najpierw spojrzałem na nieznajomego wzrokiem mordercy, który wyraźnie mówił "WON !!!!!!!!!!!!!!! " Blue_Light_Colorz_PDT_21

"Widać, że brakuje Ci Miłości..." - powiedziałem bezczelnie do Asayagi Confused

"Nie bój się...." - po tych słowach pocałowałem ją, a ręce skierowałem w miejsce jej tyłka Wink

Amras

Widząc zachowanie Aegnora, byłem pewien, że nic tu po mnie. O dziwo wcale nie zranił mnie widok jak całuje Asayagi. ["Nie będę im dłużej przeszkadzał, dawno się nie widzieli"] - pomyślałem

"Wiecie co, przypomniało mi się, że mam pewne sprawy do załatwienia." - powiedziałem
"To był zaszczyt móc Cię poznać" - powiedziałem do Aegnora, lecz w myślach ["Nigdy nie spotkałem drugiego tak aroganckiego i bezczelnego Elfa"]
"Żegnaj Asayagi" - powiedziałem uśmiechając się i skręciłem w las

Asayagi

*No pięknie uciekł kiedy był mi najbardzie potrzebny*-jęknełam w duchu
-No dobra a ciebie mam dość jesli zaraz mnie nie zostawisz to pożalujesz tego.

Aegnor

"Przestań.... wiem, że też tego pragniesz..." - kontynuowałem....
"Zostalismy sami...."

Asayagi

-...jak chcesz jeszcze żyć to się lepiej odsuń-warknełam
Schowałam sie za Akumo.