Poznaj życie w Lesie Tajemnic

Asayagi

Obowiazkowo Hikari-taicho

hikari · Gość

Stanęłam nad brzegiem, spuściłam głowę.
-Jednak miałam rację. -rzekłam- Teraz nie mogę odnaleść Rakszasy, boję się o nią. Chciałabym uchronić ją przed tym bólem. Ona zwariowała, straciła dla NIEGO głowę, opuściła osadę dla NIEGO. A jak ON się odpłacił? Czy mam prawo GO zabić za to, że skrzywdził moją panią?... Co ja dalej mam robić? I co mam myśleć o Nedii? Czemu jest tak dużo pytań, a nie ma odpowiedzi?!-rzuciłam kamieniem w strumień...

Asayagi

Podeszłam do wodospadu.Spojrzałam w jego tafle.Wciaż jeszcze miałam oczy zapuchnięte od długiego płaczu.Nie widząc nikogo w pobliżu pozwoliłam sobie jeszcze na kilka łez ale zaraz potem umyłam twarz w strumieniu by nikt nie widział
*jeszcze pomyślą że to na pokaz*
Usiadłam na skraju potęźnego głazu i rozmyśałam....

hikari · Gość

podeszłam do Nedii. Nie zauważyła mnie, że stoję nad nią.Byłam na nią wściekła. Chciałam ją zabić. Wyciągnęłam katanę celując w jej szyję. Już brałam się na zamach, gdy zaczęły mi się trząść ręce - przecież to nie jej wina! ona też jest ofiarą Egeliona!-pomyślałam. Rzuciłam katanę na bok i niespodziewanie przytuliłam Nedię.

Asayagi

Byłam zszokowana..... spojrzałam za siebie.To hikari.Nie wiedziałam dlaczego ale mocno wtuliłam się w jej szyje i najgle gorzko zaczełam płaka.
*co ja najlepszego zrobiłam.

hikari · Gość

-Nedio, nie płacz... Zaczęłam ją głaskać po głowie. To nie twoja wina, ja cię rozumiem. Uspokój się! Płacz tu nic nie da. Tuliłam ją mocno do siebie. Czekałam aż przestanie płakać...

Naora

Wyskoczyłam z krzaków. Nie mogła tego słuchać:

- Jak śmiesz. Ona też jest winna. Gdyby nie to jej słodkie spojrzenie, ta dobroć serca do niczego by nie doszło. Ona tez jest winna! - Krzyknełam. Podeszłam i jeszcze raz ja uderzyłam w twarz.

Asayagi

Po chwili przestalam plakać.Zrobiło mi się lepiej po słowac Hikari.
-"myslisz że ona mi kiedyś wybaczy??"-i choć wiedziałam jaka jest odpowiedz lecz musiałam zadac to pytanie.

Naora

- Hallo - powiedziałam - ja tu jestem i wszystko słysze i wierz jaka bedzie moja odpowiedz? Że się zastanowie. - Powiedziałam to z usmiechem i przytuliłam ja.

Asayagi

Nie mogłam uwierzyć że naprawde to powiedziała.Przytuliłam się do niej.
-"och Rakszaso naprawde nie chcialam to się jak takoś stalo.Naprawde tego nie chciałam.Jesli zechcesz to odejde i zostawie was w spokoju.Chce żebyście byli szczesliwi i nigdy już wam nie przeszkodze.

Naora

- Nieno zostań. Kto będzie się twoją osadą zajmował? - Pwiedziałam. - na przyszłość szukaj sobie wolnych facetów, a nie odbijaj ich innym.

Asayagi

-"nigdy wiecej Rakszaso"-powiedziałam-"obiecuje"
Podeszłam do niej i wykonalam gest jakbym chciała ją przytulić ale w ostatniej chwili się rozmyśliłam.Nie wiedzialam za bardzo co zrobić.

hikari · Gość

No i teraz wszystko jest prawie tak jak dawniej, zostawie was same teraz. pewnie macie sobie dużo do wyjaśnienia ^^

Naora

- Nie zostań. Jak będe chciała sobie coś z nią wyjaśnić to zrobie to u mniej w domu a nie tu. - powiedziałam do hikari. - A ty nedia nidy, nie mów, nigdy. Zapomnisz jak wtedy i twe slowa pójda na wiatr. Lepiej nie obiecywać, a czegoś nie robić już obiecac i znow bez wyślnie popełnić ten sam błąd. - powiedziałam.

Asayagi

-"masz racje nie będe obiecywac a po prostu nie będe robić"-powiedziałam uśmiehcając się niepewnie