Poznaj życie w Lesie Tajemnic

Amras

Pośrodku Księżycowego Lasu rośnie ogromne, choć niepozorne drzewo. Właśnie tam Elf imieniem Amras postanowił się osiedlić. Jest to miejsce trudne do odnalezienia,a przy tym nie zawsze można zastać gospodarza.

Choć nie stwarza pozorów domu, spełnia takąż rolę. Gospodarz bardzo umiejętnie dostosował pień starego drzewa na własne potrzeby. Choć Amras zwykle przebywa samotnie, gości wita z entuzjazmem. Wszyscy, którzy nie są wrogo nastawieni mogą być pewni, że nic im nie grozi w tej oazie spokoju. Pomimo niezbyt dużej ilości miejsca do dyspozycji nie ma tam zbytniego ścisku. Zawsze znajdzie się miejsce dla przybysza i możliwość rozmowy przy herbacie ;]

Jotoko

wow -> chata jak marzenie O.o

.Tsuki

Dom podobny do Asayagi... strasznie podobny =_='

Asayagi

Hehe.Ja w sumie to nie widze w tym nic złego ;]

Amras

Wybaczcie, lecz nie zagłębiałem się we wszystkie zakamarki Elfickiego Świata. Lecz nie ma w tym nic zdrożnego, ot zwykły zbieg okoliczności. Świadczy to jednak o bliskości Elfów, i ich upodobań. Dziękuje wam za odwiedzenie mojego domu, jednocześnie przepraszam, za nieobecność. Trenowałem na Księżycowych Wzgórzach

Marriesa

Przybyłam tu na Moonie i zsiadłam z niego rozglądając się
-Witajcie - powiedziałam do wszystkich

Asayagi

-"Witaj marrieso gdzie się tak długo podziewałaś-zapytałam p0ogodnie.

Amras

Zdziwiony jakimiś głosami na zewnątrz, wyszedłem z mojego domu zobaczyć, któż to mnie odwiedził. Zauważyłęm dwie piękne Elfice.

"Witajcie" powiedziałem "Chodźcie do środka, bo to nie wypada, aby goście przed domem stali", mówiąc wskazałem im drzwi zapraszając je do środka.
"Przepraszam was najmocniej, ale nie zwykłem przyjmować gości" - trochę zakłopotany powiedziałem

Asayagi

-"Jak miło z twojej strony"-powiedziałam wchodząc do pięknego domu.Lecz to co zobaczyłam w środku było wspaniałe.Domu czysty i urządzony gustownie.
-"Prześlicznie tu"-powiedziałm zachwycona domem
.................
Odpisałąm ci na wydmach.

Amras

"To wielki zaszczyt móc gościć Cię w moich skromnych progach" - odrzekłem trochę zawstydzony, lecz nie uzewnętrzniając tego.
"C....Cóż Cię sprowadza do mnie Pani ?" rzekłem. Uroda mojego gościa oczarowała mnie do tego stopnia, że trudno było mi pozbierać myśli złożyć zdanie

Marriesa

Weszłam do środka i rozejrzałam się
-Przytulnie tu - powiedziałam uśmiechając się

Asayagi

-"dowiedziałm się że przybyłeś tutaj i dołączyłeś di Księżycowych elfów.Tak wiec przyszłam cie odwiedzić i sprawdzić tak ci się podoba"-powiedziałam spokojnie choć byłam tak oczarowana że nie mogłam pozbierac myśli.

Amras

"Dziękuje za odwiedzenie moich skromnych progów. To dla mnie honor was gościć. Jestem Amras." - powiedziałem uśmiechając się do gości.
"Napijecie się herbaty i umilicie mi czas? Czy czas was nieubłaganie goni?" - z nadzieją odrzekłem

Asayagi

-"Ja nazywam się Asayagi a to jest Marriesa"-przedstawiłam elfke.
-"No wiec jeśli nie masz nic przeciw to zostane na chwile i wypije herbate"

Amras

-" Ależ z przyjemnością, to będzie wielka przyjemność" odpowiedziałem, uśmiechając się. I zabrałem się za przygotowywanie herbaty.