Poznaj życie w Lesie Tajemnic

Egelion

Po chwili i Egelion wyszedł...wykonał wszystkie czynności, które należałoby wykonać w danej sytuacji ( ;P ), ubrał swoja lśniącą zbroję i wyruszył, by zawiadomić innych o zbliżającym się ślubie...

Naora

Ja ubrałam szlafrok, a suknie wziełam w ręce. poszałm do domu aby tam troszke posprzątać. Cały czas czułam jego usa na moich. Czułam sie wspaniale. Nie miałam nic w głowie. Chciałam zrobić porządki ale nie chciało mi sie. Połozyłam się na łóżku i zaczełam sie smiać. Myslałam, że szczęście we mnie bedzie trać wiecznie. Chciałam zeby tak było zawsze. Czekałam tylko na jedno..... na jutrzejszy slub. Miałam tylko nadzieje, że Egelion nie zrobi nic głupiego, bo wtedy bym nie wytrzymała psichicznie.

Naora

Z okazji Egelionków postanowiłam wysprzatac mieszkanie. Zrobiłam prawdziwą uczte. Było wszystko co najlepsze. Wino, owoce, mięso. Zapaliłam świece, żeby dały nastrój. Ubrałam się ładnie i uczesałam, aby mu się spodobac. Postanowiłam że poczekam na niego leżąc ładnie na łóżku xD

Egelion

Był słoneczny i ciepły dzień. Na niebie wolno przesuwały się niebieskie chmury a w powietrzu czuć było zapach lata i kwiatów rosnących przed domem. Egelion strudzony dniem, wracał do domu, wycierając chłodne krople potu czoła. Zupełnie nie spodziewał się tego, co ujrzał : stół zastawiony przeróżnymi smakołykami, a Rakszasy.....nie było –
„no właśnie, gdzie ona jest” – pomyślał
Przeszedł się po domu, i to co zobaczył przeszło jego wszelkie wyobrażenia. Leżała w łóżku:
- „Eeee.....Pięknie dziś wyglądasz” – wyksztusił, po pewnym czasie, stojąc na progu wejściowych drzwi sypialni
„Z jakiej to okazji ?” – zapytał, pomału podchodząc do ukochanej...

Naora

- A z jakiej innej. To wyszystko to dla ciebie. - powiedziałam uśmiechając sie. Wstalam z łóżka i również zaczełam do niego podchodzic.

Egelion

Przez otwarte okno wpadał podmuch świeżego, letniego powietrza. Atmosfera jednak robiła się coraz bardziej gorąca. Egelion niedbale zrzucił swoją zbroję, po czym namiętnie zaczął całować ukochaną...

Naora

- Dzis nie tak szybko. - powiedziałam uśmiechając się. - najpierw pujdziemy coś zjeść. Tu się ubierz a ja poczekam w jadalni. - powiedziałam i puściałam zachecajaco jedo oczko do ukochanego. Chyba się nie spodziewał takiej reakcji.

Egelion

"Nie jestem głodny" - powiedział
Po czym podszedł do Rakszasy z tyłu i zaczął całować ją w szyję, delikatnie wsadzając jej ręce pod bluzkę...
„Teraz jest odpowiednia chwila” – romantycznie szepnął do ucha...

Naora

Usmiechnełam się. - Dobrze. - powiedziałam. - Ale choć się napic lamke wina. Bedzie przyjemniej. - powiedziałam i poszłam. usmiehcajac się zachecająco i patrząc na niego. Wiedziałam, że przyjdzie za mną. Byłam w jadalni. Wziełam kieliszek z winem i zaczełam pić.

Egelion

Egelion powtarzał swoje gesty i kontynuował "erotyczne pieszczoty", czekając na jakąkolwiek reakcję z przeciwnej strony...

Naora

Chwyciłam drugi kieliszek i podałam Egelionowi. Powiedziałam:

- Wnieśmy toast za nas. - powiedziałam. Wypiłam ostatni łyk. Egelion też wreszcie wypił i odłozył kiliszek. Ja też. Podeszłam do niego i zaczelam całować w usta. Zrobiłam to z zaskoczenia aby wiedziałm ze jego starania nie poszły na marne. Zaczełam go całowac coraz namętniej. Zamkęłam drzwi od dworu za klucz i zgasiłam świece, tak aby nic i nikt nam nie przeszkadzł. Drzwi od sypialni też zamkelismy. Z dworu wiał przyjemny wietrzyk. Bylismy w sypalni przy łóżku. Ugryzłam go lekko w ucho, a potem znów zaczełam całować w usta. Czekałam aż coś zrobi...

Egelion

Sytuacja powtórzyła się, jak sprzed dwóch dni. Różnica polegała na tym: że było jeszcze cudowniej i przyjemniej, a co za tym idzie również bardziej męcząco. Gdy ukochani skończyli, zmęczeni i zdyszani leżeli obok siebie...
Słońce zaczęło się zniżać, ścieśniać i do zachodu przybliżać. A na niebie obok księżyca mrugała coraz większa liczba gwiazd. Przez otwarte okno ich blask wpadał do pokoju, oświetlając całą salę i tworząc romantyczną scenografie.
Dla Egeliona było do bardzo miłe zwieńczenie dnia...

Naora

- Kocham cię. - powiedziałam szeptem do Egeliona leżąc mu na kladce piersiowej. - Przyżeknij, że już nigdy mnie nie opuścisz. Że zawsze bedziemy razem.

Egelion

"Już zawsze będziemy razem i nigdy Cię nie opuszczę!" - wyszeptał Egelion, patrząc prosto w oczy Naori
...Po czym oboje usnęli...

Naora

Kiedy sie obudziłam Egeliona nie było. Zmartwiłam się. Ubrałam szlafrok i poszłam go szukac...