Poznaj życie w Lesie Tajemnic

Shira

Przybyłam do lasu w poszukiwaniu pewnej leczniczej rosliny kiedy załwarzyłam dwie postacie.Podjechałam blizej kiedy upewniłam sie że to elfy.
-Witajcie-powiedziałam-Ty pani jesteś zapewne Naora żona Egeliona wielkiego przywódcy Osady Księżyca-powiedziałam z szacunkiem-ale ciebie pani mnigdy tu nie widziałam-powiedziałam do nie znanej elfki-Ja jestem Shira mag Wiatru Osady Nocy.Mam nadzieje ze nie przeszkadzam??

Archer

-..nie oczywiście że nie przeszkadzasz...-powiedzialam uprzejmnie
-..ja nazywam się Archer i jestem tutaj od nie dawna...-przedstawilam się

Shira

-Miło mi - powiedziałam po czym zaczełam się rozgladać po lesie

Archer

-...ładnie tutaj pawda..-powiedziałam-....wydaje się że ten las jest mroczny i bez życia...ale jest wręcz przeciwnie....tylko spójrz-powiedziałam wskazując na gniazdo ptaków,króliki wynurzające się z nory,jelenie i sarny

Shira

-Tak jest tu cudownie-powiedziałam cicho.Delikatny powiew wiew wiatru rozwiał mi włosy-Jedyne co kocham bardziej od lasu to wolnosć-powiedziałam i zsiadłam z Kalio.Z torby wyjełam fioletową kotke-Laky znajdz to po co tu przyszłyśmy-powiedziałam do kotki i postawiłam ja na ziemi.Po chwili kotka wróciła z czarną rośliną w pyszczku.
-Dziękuje - powiedziałm chowając roślinkę do torby-Świetnie się spisałaś.Mam nadzieje ze nie będziesz zła że zbieram zioła w twojim pięknym lesie.To jedyne miejsce gdzie można je znaleść.-zwróciłam się do Archer.

Archer

-...oczywiście że nie...-powiedziałam wesoło.-...jest tutaj bardzo dużo żadkich roślin lub ziół ktore rosną tylko tutaj....tak wiec jeśli będziesz jakieś potrzebowała to przyjdź...-dodałam

Naora

- "Archer możemy porozmawiać gdzieś na osobności?" - spytałam zchodząc z Kasana.

Shira

-Dziękuje.Napewno jeszcze wpadnę - powiedziałm wesoło do Archer dosiadając Kalio - Do zobaczenie!-powiedziałam odjerzdzajac

Archer

-..do zobaczenia..-zawołalam do odjeżdzającej Shiry.
-....oczywiście...-powiedziałam zwracając się do Naory-...teraz nikogo tu nie ma ale jesli chcesz to możemy iśc do mojego domu...-powiedzialam prowadzac ją do drzewa.Stało ona po środku lasu.Wyróżniało się ogromną koroną.BEz problemu wspiełam się na nie.
-..prosze wejdź..-powiedziałam do Naory

Naora

- "Dziękuje.." - powiedziałam wchodząc do środka. - "Bo widzisz.. To bardzo delikatna sprawa." - zaczęłam mówić lecz przerwałam nie wiedząc jak dobrać słowa.

Archer

Wskazałam jej miejsce by usiadła ale sama stałam poniewaz mój dom nie był przystosowany do przyjmowania.
-...wybacz że jest tutaj tak mało miejsca ale raczej nie miewam gości...-powiedziałam
-..no ale widze że jest jakaś poważna sprawa....wiec słucham..

Naora

Usiadła. Była troche zakłopotana tym o co ma poptosić całkiem jej nie znaną elfke...

- "Chodzi o to, że.... Chce sprawdzić własnego męża czy jest mi dostatecznie wierny." - powiedziała z wielkim bólem. - "Bo wiedzisz przed ślubem zdradził mnie z moja siostrą. I teraz po ślubie chce sprawdzić czy nie będzie chciał zrobić czegoś podobnego z inna elfką." - ręce zaczeły jej się trząść. - "Przepraszam... To chyba nie był dobry pomysł. Wybacz.." - powiedziała i wybiegła z domku.

Archer

Stałam chwile zdziwiona.Wybiegłam z domu lecz elfka byla dosyć daleko.Jednak przywołałam Vardena.Wilk natychmiast zjawił się na moje wezwanie.Bezproblemu dogoniłam elfke.
-..dlaczego uciekłaś..-spytałam-...może powiedz mi wszystko do końca skoro już zaczełaś...a wogóle to skąd moeżesz wiedzieć jaka będzie moja odpowiedź...

Naora

Stanęłam:

- "Masz racje nie wiem jaka może być twoja odpowiedz..." - powiedziała wiodąc wzrokiem na każde drzewo. - "Ale moge znać reakcję mojego męża jeżeli się o wszystkim dowie." - wzięła głęboki wdech. - "Tak więc chodziło mi o to abyś go uwodziła i kokietowała. Chce mieć pewność czy nie zrobi tego po ślubie. " - powiedziała te słowa wypuszczając powietrze.

Archer

Zamyśliłam się..
-..własciwie to ja nie mam nic przeciw ale to ty musisz być pewna czy chcesz go wydac na taką próbe...W każdym razie gdy się zastanowisz daj znać...-powiedziałam