Poznaj życie w Lesie Tajemnic

Archer

Las cienia był miejscem bardzo ponurym i zawsze osłoniętnym cieniem drzew.Stąd też wzieła się jego nazwa.Przez ciągle panujący mrok las miał nie najlepszą opinie.Mówiło sie że mieszkają tutaj potwory....Mimo wszystko było to jednak dobrze miejsce do polowań.
------
Stanelam na skraju lasu i przyjrzałam mu się.Był ponury i okryty tajemnicą.Uśmiechnełam się
-Już mi się podoba-szepnełam do siebie.
Weszlam do lasu i zaczełam wypatrywać zwierzyny.Nagle zobaczyłam jelenia.Bez problemu pokradłam się do niego.Wyjełam łuk i bezszelestnie strzeliłam.Jelen padl martwy.Podeszłam do niego i wyciągnełam sztylet.Zabrałam mięso.Wstałam i rozejrzałam sie po lesie.
-To miejsce będzie moim domem-orzeklam.

Amras

Przybyłem do Lasu Cienia, od dłuższego czasu mnie intrygował. Był ciemny, owiany mistycznym cieniem prastarych drzew. Wszedłem w niego by zbadać choć część tego tajemniczego miejsca. Między drzewami zobaczyłem jakąś postać. Podkradłem się bliżej by zobaczyć kto to. Moim oczą ukazała się płomienno-włosa elfka.
Wyszedłem z ukrycia pragnąc się przwitać i poznać ów tajemniczą postać.
"Witaj, co robisz w takim miejscu" - nagle spostrzegłem jelenia, którego upolowała
"Widzę, że utalentowana z ciebie łowczyni. Jestem Amras, a jak Ci na imię?" - powiedziałem

Archer

Dostrzeglam zbliżającego się elfa.Odwrociłam się do niego i uśmiechnełam.
-...jestem tutaj ponieważ to piękne i tajemnicze miejsce...zresztą ze mna też tak jest....-powedziałm zamyślona.-....no i to mój dom....a tak wogóle to jestem najlepszą łowczynią z mojego rodu......wiem że w tym momencie nie jestem skromna ale no cóż...-zakumieniłam sie lekko-....a tak pozatym to jestem Archer.

Amras

"Piękne imię, pasuje do Ciebie. Zaprawdę tajemnicze to miejsce i ty też taka się wydajesz, lecz nawet największą tajemnicę można zgłębić, czy uchylisz choć rąbka swojej? " powiedziałem do Elficy

Archer

-To zależy co chcesz wiedzieć.Na pewno moge ci powiedziec że moje imie znaczy Nocna Łowczyni.A czy twoje coś znaczy..."-zapytałam

Amras

"Moje nie ma głębszego znaczenia...nie nacechowane imie, bo sam kreauje swój los, a imię może ciążyć." - powiedziałem uśmiechając się do niej.
"Nie widziałem Cię tutaj dotąd, bo wątpie w to abyś umkneła mojej uwadze..." powiedziałem licząc na jakieś informację o rozmówczyni, która mnie intrygowała

Archer

-bardzo możliwe ale ja sama wybrałam swój los.....-powiedziałam-..no wiec chcialeś coś o mnie wiedzieć.-zamyslilam się-....wiec pochodze z Zachodnich Wysp-to daleko skąd....mieszkałam tam długo wraz z moim klanem zwanym "Isidar Mithrim"(gwieździsty szafir)....jednka postanowiłam wyruszyć w świat i tak znalałam się tutaj..."-powiedziałam-...z tego wszytskiego moje pelne imie brzmi Naegino Archer la Isidar Mithrim...ale wystarczy mi Archer."

Amras

"Dobrze, więc Archer." - uśmiechnełem się lekko życzliwie.
"Żadko się zdarza poznać kogoś takiego jak ty" powiedziałem
"Mam nadzieje, że zabawisz tutaj dłużej. Jeśli sobie życzysz zawsze możesz odwiedzić mój dom. Znajduje się on w Księżycowym Lesie, powinnaś bez problemu znaleźć."
Achernar trącił mnie w nogę.
"No tak, tak przyjacielu, zapomniałbym" - powiedziałem do mojego pupilka
"To jest Achernar mój przyjaciel. Zawsze mi towarzyszy, więc jak go zobaczysz, to pewnie będę gdzieś w pobliżu" - przedstawiłem Archerze mojego jednorożca-lwa.
"A ty masz jakiegoś towarzysza w postaci zwierzęcia?" - zapytałem

Archer

Podeszłam do towarzysza Amrasa i głaszcząc go za uchem powiedziałam
-miło mi cie poznać ..-
Spojrzałam na elfa
-..ja sama nie mam żadnego zwierzęcia ale mam nadzieje że znaleźć w Du Weldenvarden...-powiedziałam uśmiechając się,W tym własnie momencie podszedł do mnie wilk.Miał na czole znak mojego klanu.
-"witaj -powiedziałam

Amras

"Wybacz mi, lecz czas nagli i muszę już iść. Obowiązki wzywają" - powiedziałem trochę ze smutną miną.
"To był zaszczyt móc Cię poznać. Mam nadzieje, że zobaczymy się wkrótce" - powiedziałem i uśmiechnełem się serdecznie.

Archer

-Mi również bylo miło cię poznać.Mam nadzieje że jeszcze kiedyś odwiedzisz ten las...."-powiedziałam.
Potem za pomocą magi utworzyłam mała kulkę światła.
-"..to żebyś sie nie zgubił-dodałam a kulka zaczeła krążyć wokół elfa oświetlając mu droge.
-...do zobaczenia"-mówiłam machając elfowi na pożegnanie.Potem nagle zniknełam w ciemności.Wracając do drzewa na którym mieszkam.

Naora

Krzyjechałam na Kasanie. Chciałam odreagować więc.... Zaczęłam pędzić z wielką prędkościa pomiedzy drzewami. Moje oczy "zapłonęły ogniem" Czułam się wolna. Nagle zobaczyłam nieznana mi elfke podjechałam do niej:

- "Witaj. Jak cię zwą?" - spytałam kłaszcząc kasana po szyji.

Archer

-Witaj...-powiedziałam widząc urodziwą elfke-...ja nazywam się Archer...a ty pani??-zapytalam

Naora

- "Ja jestem Naora. Żona Egeliona, władcy osady księżyca." - powiedziałam jednnym tchem z uśmiechem. - "Należysz może już do jakiejś osady?" - spytałam .

Archer

-...nie jestem wolnym elfem...-powiedziałam