Autor Wiadomość
Moldrag
PostWysłany: Pią 11:51, 04 Maj 2007    Temat postu:

Powolnym krokiem doszedłem do gaju. Oparłem rękę na niewielkim głazie i zacząłem rozmyślać nad przeszłością.
"Co się stało we wiosce?! Żałuję, że wtedy stamtąd uciekłem! Mogłem zostać i sprawdzić, co się stało!"
Targany myślami i poczuciem winy poczułem się podle. Zacisnąłem pięści i uderzyłem w głaz. Dysząc ciężko oparłem się o niego i uspokoiłem się.
Amras
PostWysłany: Pią 23:22, 15 Gru 2006    Temat postu:

Po zdarzeniu przy Kryształowym Wodospadzie, miałem jeszcze więcej wątpliwości niż do tej pory... ["Czemu, ona to zrobiła, zraniłem ją aż tak bardzo...Nie chciałem, żeby czuła się odtrącona, ja tylko przestraszyłem się, że to tak szybko się dzieje"] myślałem...
TA cała sytuacja chyba mnie przerosła, nie wiem co dalej robić...
Rozmyślałem bardzo długo nad wszystkim... Wstałem i poszedłem do swojego domu.. aby zapaść w sen licząc na to, że przestanę chociaż na chwilę o tym wszystkim myśleć... *nie ma mnie*
Asayagi
PostWysłany: Pią 15:49, 15 Gru 2006    Temat postu:

Patrzyłąm na tą rozmowe ukryta na drzewie.Zwarzywszy na to że potrafie się bardzo cicho skradac nikt mnie nie zauważył.
-"Ciekawa postać z tego Kibetha....prawdziwy z niego wedrowiec..."-mruknełam do siebie.A potem zniknełam *nie mnie tu*
Kibeth
PostWysłany: Czw 22:48, 14 Gru 2006    Temat postu:

"masz racje... ale... mozna sie chodz jeden raz zabawic" - usmiechenlam sie i zapadlam sie pod ziemie. Na chwile wystawala mi glowa -" do zobaczenia" - znikenlam...
Amras
PostWysłany: Czw 22:44, 14 Gru 2006    Temat postu:

"Nie rób tego, nie sprowadzaj nieszczęścia na nasze osady. Jesteśmy nieliczą już grupą. Co będzie jak nas uśmiercisz?" - powiedziałem
Po chwili przyszła mi pewna myśl
"Chcesz nas zabić i uniemożliwić poznanie naszej natury, nie rób tego, stracisz szansę..." - błyskotliwie przytoczyłem dość mocny argument.
Kibeth
PostWysłany: Czw 22:40, 14 Gru 2006    Temat postu:

"zabijac" - usmiechenlam sie podle -"poprzez ta rzecz" - mialam w dloni krwiste jablko, po chwili je zjadlam -" pysznie jest umierac... chodz nie mozna tego zaznac kiedy jest sie niesmiertelnym...."
Amras
PostWysłany: Czw 22:37, 14 Gru 2006    Temat postu:

"Co tu można robić? Nie wiem jakie są twoje zajęcia, nigdy nie spotkałem kogoś takiego. Ja trenuję ciężko na księżycowych wzgórzach, a całe dnie zajmuje mi spotykanie się z moimi pobratyńcami na wspólnych rozmowach i zabawach." - odpowiedziałem szczerze
"Lecz nie wiem cóż ty możesz tu czynić" - dodałem
Kibeth
PostWysłany: Czw 22:30, 14 Gru 2006    Temat postu:

"ciekawosc... ciekawosc waszego swiata, waszych zachowan... i zeby sie zabawic... hehe..." - usiadlam kolo niego - "a wiec Amrasie... powiedz mi co tu można porobić?"
Amras
PostWysłany: Czw 22:27, 14 Gru 2006    Temat postu:

Przeraziła mnie tym, że wyczytała w moich oczach me imię, spuściłem wzrok, aby nie mogła dalej zgłebiać moich myśli swoim przenikającym wzrokiem. Również wyciągnełem ręke.
"Witaj Kibeth, cóż Cię tu sprowadza?" - powiedziałem
Kibeth
PostWysłany: Czw 22:24, 14 Gru 2006    Temat postu:

"zawsze tak mowicie" - usmiechałam się -"jednak jesteście dziwni... Kibeth jestem..." - podalam reke - "a ty Amras... jak widze w twoich oczach" - popatrzylam mu gleboko w oczy...
Amras
PostWysłany: Czw 22:22, 14 Gru 2006    Temat postu:

"Dzieckiem Ciemności?" rzuciłem pytająco, ciarki przeszły mnie po plecach.
"Nic mnie nie gnębi, rozmyślałem tylko." - odpowiedziałem spokojnym donośnym tonem.
Kibeth
PostWysłany: Czw 22:17, 14 Gru 2006    Temat postu:

Ciemna postać wyłoniła się z cienia Amrasa -"co takiego elfa moze teraz gnebic" - zapytalam pochylajac sie nad nim -"wy elfy jestescie bardzo interesujace... chodz jestem dzieckiem ciemnosci nie moge sie Wam oprzec... waszym zachowaniu... interesujace..."
Amras
PostWysłany: Śro 23:02, 13 Gru 2006    Temat postu:

Po wizycie w domy Asayagi wróciłem do swojego gaju i zaczełem znowu rozwarzać to co się stało. Długie godziny rozmyślałem o niej i co właściwie do niej czuje.
["Kocham ją, czy to było tylko pod wpływem jej namiętnego pocałunku. Nigdy dotąd nie czułem się tak......."]
Amras
PostWysłany: Śro 20:15, 13 Gru 2006    Temat postu: Mały gaj

Po wizycie Asayagi w moim domu i całym zajściu nie mogłem dojść do siebie. Wyruszyłem więc na grzbiecie mojego Achernara do mojego ulubionego gęstego gaju. Siedziałem tam w miejscu, gdzie drzewa tworzyły swoisty krąg i rozmyślałem o całym zajściu. Sam nie wiedziałem co zrobić liczyłem, że gwiaździste niebo da mi jakąś wskazówkę.....


------------------------------
Po chwili rozmyśleń postanowiłem odnaleźć Asayagi i porozmawiać z nią o wszystkim

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group