Autor Wiadomość
Naora
PostWysłany: Czw 15:16, 11 Sty 2007    Temat postu:

- "Twój brat jest moim mężem." - powiedziała spogladajac na niego.
- "Dobrze choćmy więc póki jeszcze tam jest." - powiedziała i chwyciła go za rękę.
Aegnor
PostWysłany: Śro 22:05, 10 Sty 2007    Temat postu:

Spojrzałem na Elficę z nadzieja na twarzy.

"Naprawdę możesz to dla mnie zrobić ? Powiadam Ci, że gdy tylko odnajdę Asayagi i będę miał trochę wolnego czasu, za pomoc mi udzieloną otrzymasz sowitą nagrodę od mojego brata...." - powiedziałem dumnie...

"Prowadź więc..." - lekko się chwiejąc, wstałem i zaspanym kroczkiem zacząłem iść za nieznajomą...
Naora
PostWysłany: Pon 17:06, 08 Sty 2007    Temat postu:

Potrząsnęła nim:

- "Choć za mną to ci pokaże." - powiedziała.
Aegnor
PostWysłany: Pon 16:39, 08 Sty 2007    Temat postu:

"Tak, tak do Shiry..." Hhhhaaa pppffuuuu - głośne chrapnięcie Wink
Rozespanym głosem, nie patrząc do osoby, która do mnie mówiła, mamrotałem:
"Do Shiry....tak, tak ....do Shiry... hhhhaaa pppfffuuuu..... ^^ "

Po chwili jednak, gdy do mojego umysłu dotarła myśl o rzeczywistym wydarzeniu, gwałtownie otworzyłem oczu:

"Co ??!! Gdzie ??!! U Shiry??"
Złapałem ją za rękę : "Mów gdzie ona mieszka ??!!!! " – starałem mówić to groźnie, jednakże zamykające się oczy, stwarzały całkowicie inny nastrój...
Naora
PostWysłany: Pon 15:27, 08 Sty 2007    Temat postu:

Naora poszła zobaczyć się ze siostrą. zobaczyła, że ktoś spi pod jej drzwiami. Wiedziała, że drzwi są zamkniete. Zobaczyła na tyły domu. Tylne drzwi były otwarte - "To do niej nie podobne." - pomyślała. Obudziła śpiącego mężczyzne:

- "Nie masz co tu tak siedzieć. Nie ma jej w domu. Pewnie poszła do Shiry." - powiedziała.
Aegnor
PostWysłany: Sob 13:45, 06 Sty 2007    Temat postu:

Siedziałem i nie miałem zamiaru pójść... Patrzyłem raz w las, raz w niebo....

W domu panowała cisza, jednak ja wciąż czekałem na jakąkolwiek reakcję....

Poczęło się ściemniać, zapadła głęboka noc, a ja wciąż siedziałem oparty o drzwi, starając się nie usnąć.... Niestety w końcu zmrużył mnie sen... śniłem o Asayagi Wink
Asayagi
PostWysłany: Sob 12:25, 06 Sty 2007    Temat postu:

Spojrzałam jeszcze na Aegnora siedzącego tyłem do okna.Uśmiechnełam sie szyderczo.
*ciekawe ilu dziewczyną to mówił*-pomyślałam.
Przeszłam po cichu przez dom i wymknełam się niepostrzeżenie tylnyimi drzwiami.Zniknełam w lesie.
*nie ma mnie tu*
Aegnor
PostWysłany: Pią 17:13, 05 Sty 2007    Temat postu:

"Kochać i tracić, pragnąć i żałować,
Padać boleśnie i znów się podnosić,
Krzyczeć tęsknocie "precz" i błagać "prowadź"
Oto jest życie: nic, a jakże dosyć...
Idąc tym losem na przeciw wrogością
Zostawić smutki problemów nasze...

Kiedyś usłyszałem ten oto wierszyk...teraz zaś dedykuje go Tobie !!

Asayagi proszę nie odtrącaj mnie....Kocham cię !! " - powiedziałem głośno, a słowa me płynęły prosto z serca....
Asayagi
PostWysłany: Pią 17:08, 05 Sty 2007    Temat postu:

Mimo głośnej muzyki usłyszam co mówi...
-..nie nie mogło być..-powiedziałam
Aegnor
PostWysłany: Pią 17:06, 05 Sty 2007    Temat postu:

"Mogłoby być tak pięknie...dlaczego to marnujesz ? " - mimo, że muzyka częściowo przygłuszała moje słowa, powtarzałem je tak długo, aby je usłyszała....
Asayagi
PostWysłany: Pią 17:03, 05 Sty 2007    Temat postu:

-..masz to załatwione..-krzyknełam
Usiałam na krześle w kuchni i włączyłam muzyke
Aegnor
PostWysłany: Pią 16:59, 05 Sty 2007    Temat postu:

"Mam tylko nadzieję, że posadzisz ładne kwiatki... najlepiej róże... są takie jak ty... piękne, subtelne i delikatne.... Może przynajmniej po śmierci będę mógł się nacieszyć chwilą spędzoną z tobą...." - mówiłem cicho i spokojnie, patrząc na słońce...
Asayagi
PostWysłany: Pią 16:54, 05 Sty 2007    Temat postu:

-..no wlasnie..-krzyknełam w strone drzwi-..mam ważniejsze sprawy..i nie martw się jak umrzesz z głodu to zakopie cię w ogródku..-dodałam
Aegnor
PostWysłany: Pią 16:50, 05 Sty 2007    Temat postu:

"Dobrze więc...będę tu siedział i czekał.. czekał na....na nic... Aż zapadnie zmrok... zrobi się ciemno...a ja bez jedzenia.. bez picia...bez Ciebie...zginę... " - usiadłem tuż pod drzwiami, głową opierając się o nie....

"No, ale co cię może obchodzić ktoś taki jak ja.... jesteś przecież przywódczynią. Masz pewnie ważniejsze sprawy na głowie, niż przejmowanie się mną... przecież, przecież...to ja wyrywałem Ci włosy..." - mamrotałem te bezsensowne słowa smutnym i rozżalonym tonem....

Nie miałem zamiaru stąd pójść, więc siedziałem i czekałem.... sam nie wiem na co
Wink
Asayagi
PostWysłany: Pią 16:44, 05 Sty 2007    Temat postu:

-..chyba w twoich snach..-krzyknełam-..było beznadziejnie..-powiedziałam
Wciąż stałam i piłam herbate

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group